Szalone siódemki rozkładają dorosłych na łopatki. Dziecko obliczy w 30 sekund
Na pierwszy rzut oka to równanie wygląda niegroźne: kilka siódemek połączonych znakami. Ale gdy spróbujesz policzyć „na szybko”, łatwo wpaść w pułapkę i uzyskać zupełnie inny wynik niż znajomy obok. Równanie 7+7⋅7⋅7+7÷7+7 to świetny test na to, kto pamięta jeszcze szkolne zasady kolejności działań, a kto polegnie przy pierwszym mnożeniu.

Na pierwszy rzut oka wygląda to jak ciąg przypadkowych siódemek – ot, zwykła zabawa dla uczniów podstawówki. Ale gdy przychodzi co do czego, dorośli zaczynają się gubić: co najpierw, mnożenie, dzielenie czy dodawanie? Nic dziwnego, bo taki zapis to klasyczny test na znajomość kolejności działań.
Kolejność wykonywania działań
Aby uniknąć błędów, trzeba sięgnąć po prostą ściągę z kolejności wykonywania działań:
- nawiasy,
- potęgi i pierwiastki,
- mnożenie i dzielenie – od lewej do prawej,
- dodawanie i odejmowanie – od lewej do prawej.
W naszym równaniu nawiasów i potęg nie ma, więc zostaje nam uporządkowanie mnożenia, dzielenia i dodawania.
Zadanie z siódemkami: jaka jest odpowiedź?
Najpierw mnożenie:
7+7⋅7⋅7+7÷7+7=?
7+343+7÷7+7=?
Teraz dzielenie:
7+343+1+7=?
Na końcu dodawanie:
7+343+1+7=358
Ostateczny wynik
Poprawna odpowiedź to 358.
Dlaczego wielu osobom wychodzi inaczej?
Najczęstszy błąd to liczenie wszystkiego „po kolei” od lewej do prawej strony, bez zwracania uwagi na priorytety działań. Wtedy łatwo pomylić się w mnożeniu i dodać coś zbyt wcześnie. Tymczasem wystarczy trzymać się prostych reguł, a równanie okazuje się banalne – choć długie.
Takie łamigłówki pokazują, że matematyka nie zawsze wymaga wielkich wzorów. Czasem wystarczy zestawić kilka tych samych cyfr, by sprawdzić, kto naprawdę pamięta podstawowe zasady. A dzieci w wieku szkolnym zwykle radzą sobie lepiej niż dorośli – bo mają kolejność działań świeżo w głowie.
Zobacz także: Ile to jest 8÷2×(2+2)? Dziecku wystarczy 15 sekund, dorośli nie dają rady