Reklama

Już za kilkanaście miesięcy lekcje w polskich szkołach mogą wyglądać zupełnie inaczej niż dziś. Rząd planuje wyposażyć podstawówki i licea w tysiące nowoczesnych pracowni sztucznej inteligencji i STEM, które mają przygotować dzieci do życia w świecie, w którym technologia jest codziennością.

Reklama

AI w szkolnych ławkach

Jeszcze kilka lat temu sztuczna inteligencja brzmiała jak temat z filmów science fiction, a dziś staje się narzędziem, z którego korzystamy niemal codziennie – od wyszukiwarek internetowych po aplikacje w telefonach. Teraz ten technologiczny krok milowy wejdzie też do polskich szkół. Ministerstwo Cyfryzacji ogłosiło przetarg na zakup aż 16 tysięcy nowoczesnych pracowni sztucznej inteligencji (AI) oraz pracowni do nauk STEM – czyli przedmiotów przyrodniczych, technologii, inżynierii i matematyki.

W praktyce oznacza to, że już od roku szkolnego 2025/2026 uczniowie będą mogli pracować z narzędziami i sprzętem, który do tej pory był dostępny tylko na uczelniach technicznych czy w dużych centrach badawczych. A mówimy tu o inwestycji wartej prawie 2,4 miliarda złotych brutto – to nie jest drobna modernizacja, ale prawdziwa cyfrowa rewolucja w edukacji.

Jest tylko jeden mały haczyk: za wybór szkół, które otrzymają wsparcie, odpowiada Ministerstwo Edukacji Narodowej. Szkoła może otrzymać tylko jedną pracownię AI lub jedną pracownię STEM.

Sztuczna inteligencja w szkołach: co zmieni się w lekcjach?

Wiem, że w edukacji zmiany wprowadzane „odgórnie” bywają różnie odbierane przez nauczycieli i rodziców. Ale tym razem skala inwestycji i jej praktyczne zastosowanie mogą naprawdę zrobić różnicę.

Pracownie AI w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych mają być wyposażone w nowoczesny sprzęt komputerowy, specjalistyczne oprogramowanie oraz narzędzia do tworzenia i testowania projektów z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Uczniowie będą mogli tworzyć własne programy, analizować dane, uczyć się programowania czy nawet trenować modele AI – a wszystko to w ramach zwykłych lekcji.

Z kolei pracownie STEM będą miejscami, w których biologia, fizyka, chemia i matematyka spotkają się z nowoczesną technologią. Eksperymenty, które do tej pory wymagały podręczników i wyobraźni, będzie można przeprowadzać z użyciem profesjonalnych czujników, drukarek 3D czy symulatorów.

Wsparcie dla nauczycieli i darmowe materiały

Każda rewolucja technologiczna wymaga przygotowania ludzi, którzy będą z niej korzystać. Dlatego równolegle z wprowadzeniem pracowni zaplanowano szkolenia dla nauczycieli, które podniosą ich kompetencje cyfrowe. To ważny element całego projektu, bo nawet najlepszy sprzęt nie będzie użyteczny, jeśli nie będzie umiejętnie wykorzystywany.

Ministerstwo zapowiada też bezpłatne materiały edukacyjne, które pomogą wprowadzić nowe narzędzia do programów nauczania. Dzięki temu uczniowie nie tylko poznają podstawy sztucznej inteligencji, ale też zobaczą, jak wykorzystać ją w praktyce – np. w projektach z geografii, historii czy języka polskiego.


Patrząc na to z perspektywy rodzica, widzę ogromną szansę. Świat zmienia się w zawrotnym tempie i jeśli chcemy, żeby nasze dzieci były gotowe na wyzwania przyszłości, musimy dać im dostęp do narzędzi, które już teraz kształtują rynek pracy i nauki. A laboratoria AI i STEM w każdej szkole to właśnie krok w tym kierunku – krok, który może odmienić polską edukację na wiele lat.

Źródło: Ministerstwo Cyfryzacji

Reklama

Zobacz też: 3 zdania, które włączą w dziecku logiczne myślenie. W świecie AI to przewaga na całe życie

Reklama
Reklama
Reklama