Reklama

Tego lata naprawdę jest co oglądać, i to całą rodziną. Te filmy są tak dobre, że nie tylko dzieci siedzą jak zaczarowane – ja też zapominam, gdzie położyłam telefon.

Reklama

Mam dwójkę dzieci i dobrze wiem, jak wygląda wspólne oglądanie filmów: ja zerkam na telefon, one przeskakują z kanapy na fotel, potem biegną po sok, a po 20 minutach wszyscy mamy dość. Ale nie tym razem. W tym sezonie na platformy streamingowe wskoczyły trzy filmy, które zmieniły nasz rodzinny rytuał oglądania w prawdziwą wspólną przygodę. I nie mówię tego z przesadą – naprawdę odłożyłam telefon, a dzieci nawet nie prosiły o popcorn w połowie seansu.

Oto trzy familijne hity, które nie tylko przykują uwagę najmłodszych, ale i was zaskoczą, wzruszą, a może nawet rozbawią do łez. Wszystkie są dostępne na Netfliksie.

1. K-popowe łowczynie demonów – dziewczyńska moc, jakiej jeszcze nie było

Przyznam, że sięgnęłam po ten tytuł z czystej ciekawości – dzieciaki zachwycały się zwiastunem, ja pomyślałam, że to kolejna bajeczka z cukierkową grafiką i popowymi piosenkami. A tu zaskoczenie! Film to pełnometrażowa animacja z energią rodem z koncertu BTS, humorem, który naprawdę bawi (nie tylko 10-latków), i fabułą, która niesie ważny przekaz: o odwadze, sile przyjaźni i odkrywaniu swojego głosu – dosłownie i w przenośni.

Główne bohaterki to członkinie girlsbandu, które poza sceną... walczą z demonami. I nie są to tylko potwory z innego świata – to również ich własne kompleksy, oczekiwania społeczne i strach przed porażką. Świetna metafora dojrzewania i presji, z jaką mierzą się dziś młodzi. A wszystko podane z humorem, muzyką i stylem, który zachwyci nie tylko fanki K-popu. Moja córka już zna wszystkie piosenki na pamięć. Ja zresztą też.

2. Super Mario Bros. Film – klasyka gier w nowej, zachwycającej formie

Ten film to nostalgiczna petarda dla nas, rodziców, i pełna kolorów frajda dla dzieci. Gdy zaczęły się pierwsze nuty kultowego motywu z gry, poczułam się jak dziewczynka grająca na starym Pegasusie. Ale film nie bazuje tylko na sentymentach – to pełnoprawna animacja z dynamiczną akcją, świetnymi dialogami i mnóstwem ukłonów w stronę fanów Nintendo.

Mario i Luigi zmagają się z siłami zła w Królestwie Grzybów, próbując ocalić świat, księżniczkę i... siebie nawzajem. Co ciekawe, to właśnie wątek braterski zrobił na mnie największe wrażenie – ciepły, prawdziwy i pokazany bez patosu. To jeden z tych filmów, które ogląda się z uśmiechem na twarzy, a potem wraca się do niego, bo „możemy jeszcze raz ten fragment, mamo?”. Oglądaliśmy już trzy razy – nie żartuję.

3. Akademia Pana Kleksa: Kleks i wynalazek Filipa Golarza – magia w nowoczesnym wydaniu

To kontynuacja przygód Ady Niezgódki w magicznym świecie Akademii Pana Kleksa, w której nauka, wyobraźnia i emocje splatają się w jedną, wciągającą historię. Ada odkrywa tajemnicę swojego przyjaciela – robota Alberta – i wyrusza w podróż, by odnaleźć Filipa Golarza, genialnego, ale wycofanego wynalazcę.

W tym świecie dzieci uczą się nie tylko zaklęć, ale też empatii, odwagi i zrozumienia własnych emocji. To opowieść o przyjaźni, lojalności i poszukiwaniu własnej tożsamości, pełna wizualnych fajerwerków i kolorowych scen, które zachwycą nie tylko najmłodszych. W tle pojawia się tytułowy Pan Kleks – czarujący, pełen mądrości i humoru mentor, który pomaga dzieciom odnaleźć właściwą drogę.

Film stawia na wartości rodzinne i pokazuje, że każdy – nawet ten „inny” – zasługuje na akceptację. Wątki technologiczne i magiczne przeplatają się, tworząc świat, który bawi, uczy i porusza. „Kleks i wynalazek Filipa Golarza” to idealna propozycja na rodzinny seans – dynamiczna, kolorowa i pełna pozytywnej energii. Latem, gdy szukamy lekkich, ale wartościowych filmów, ten tytuł sprawdzi się doskonale. Dorośli znajdą tu wzruszenia i nostalgię, dzieci – przygodę i bohaterów, z którymi łatwo się utożsamić.

Dobre filmy familijne to więcej niż rozrywka

Dawno nie czułam takiej satysfakcji po wspólnym seansie. Nie było rozproszeń, przewijania, sprawdzania wiadomości. Były emocje, rozmowy i śmiech – taki głośny, autentyczny, rodzinny. Każdy z tych filmów zostawił coś po sobie: temat do rozmowy, cytat, który dzieci powtarzają przy obiedzie, albo melodię, którą nucimy przy myciu zębów.

Jeśli szukacie czegoś, co zajmie dzieci na więcej niż 10 minut, a wam pozwoli naprawdę pobyć razem – te trzy tytuły to absolutny must-watch. Wciągają tak, że nikt nawet nie pomyśli, żeby sięgnąć po telefon. I to jest ich największa siła.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama