Ten spray do włosów kupiłam córce, ale szybko wróciłam po drugi dla siebie. Fale robię w minutę
Nie jestem z tych mam, które godzinami stoją w łazience i układają dzieciom fryzury. Czas to luksus, którego od dawna nie mam. Dlatego kiedy moja 6-letnia córka po raz kolejny wróciła z podwórka z kołtunem wielkości mandarynki, powiedziałam: dość. Szukając w Rossmannie czegoś dla niej, odkryłam hit dla siebie.

Zaczęłam szukać czegoś, co uratuje nas przed codziennym dramatem z grzebieniem w roli głównej. I tak trafiłam na spray ułatwiający rozczesywanie Neboa Kids dostępny w Rossmannie. Kupiłam go bez większych oczekiwań. Po tygodniu poszłam po drugi – dla siebie.
Córka zachwycona, ja jeszcze bardziej
Spray ma delikatny zapach – coś pomiędzy watą cukrową a świeżym praniem. Włosy mojej córki są cienkie, plączą się w sekundę, a szczotkowanie kończyło się zawsze krzykiem. Teraz? Psikam, czekam chwilę, przeczesuję palcami i gotowe. Co więcej – włosy się nie puszą, a delikatne loczki, które wcześniej przypominały miasto po burzy, zaczęły wyglądać jak miękkie fale.
No i tu zaczęło się coś nieoczekiwanego. Pewnego dnia, z braku laku i swojej odżywki w sprayu, sięgnęłam po jej Neboa Kids. Zrobiłam lekki skręt na końcówkach i... oniemiałam. Moje własne włosy, które zwykle przypominają siano po całym dniu biegania, wyglądały jak po wyjściu od fryzjera. I to bez ciepła, bez lokówki, bez pianek.
Co obiecuje producent i co działa naprawdę
Spray Neboa Kids ma za zadanie:
- ułatwiać rozczesywanie,
- pielęgnować delikatne dziecięce włosy,
- podkreślać naturalne fale i loki,
- nie obciążać ani nie przetłuszczać.
I dokładnie to robi. Na dodatek ma bardzo dobry skład jak na drogeryjny produkt dla dzieci – bez alkoholu, bez silikonów, z delikatnymi substancjami roślinnymi. Włosy po nim są miękkie, lekkie i łatwo się układają.
Idealny nie tylko dla dzieci
Nie ukrywam – wylądował też w mojej torbie na plażę. Spray sprawdza się rewelacyjnie do odświeżania włosów w ciągu dnia. Gdy zwiążę je rano w warkocz, a potem rozpuszczę – wystarczy kilka psiknięć Neboa Kids, przeczesać palcami i mam modne beach waves. Zero wysiłku.
Córka zadowolona, bo włosy nie ciągną, mama zadowolona, bo wreszcie coś działa bez nakładu czasu. Do tego opakowanie uniwersalne, ładne, wakacyjne − z sympatycznym krabem.
Wygodne rozwiązanie na co dzień
Spray w promocji kosztuje 23,99 zł, więc nie boli, gdy używamy go codziennie. Rozpyla się równomiernie, nie zostawia tłustej warstwy i nie skleja włosów. A opakowanie ma blokadę, więc spokojnie można wrzucić do plecaka lub walizki na wakacje.
U nas to nowy hit. I coś czuję, że kolejne opakowanie kupię nie tylko dla siebie i córki, ale też dla siostry, która zawsze narzeka, że jej kręcone włosy żyją własnym życiem.
Praktyczna rada:
Spray Neboa Kids możecie przechowywać w lodówce latem – aplikowany na chłodno daje przyjemne uczucie odświeżenia, szczególnie po plażowaniu. Świetnie działa także na suche końcówki, więc warto mieć go pod ręką nawet dla siebie, nie tylko dla dziecka.