Wcisną uczniom nowy obowiązkowy przedmiot? „Dzieci nic nie rozumieją. Jest dramat”
Ponad połowa uczniów z zagranicy nie otrzymuje systemowego wsparcia językowego. Posłowie żądają wprowadzenia przedmiotu „język polski jako drugi”. IBE opracowało już podstawę programową, MEN milczy.

Grupa posłów wystosowała interpelację do Ministerstwa Edukacji Narodowej, w której domaga się wprowadzenia obowiązkowego przedmiotu „język polski jako drugi” w polskich szkołach.
Posłowie alarmują: dzieci cudzoziemskie nie rozumieją lekcji
Jak podkreślają parlamentarzyści, brak znajomości języka edukacji szkolnej przez dzieci cudzoziemskie prowadzi do ich wykluczenia z procesu nauczania, a tym samym ogranicza ich rozwój i integrację społeczną.
Z danych Centrum Edukacji Obywatelskiej wynika, że jedynie 48 proc. dzieci z zagranicy korzysta z dodatkowych zajęć języka polskiego. To oznacza, że ponad połowa uczniów cudzoziemskich nie otrzymuje żadnego systemowego wsparcia językowego, mimo że codziennie uczęszczają na lekcje prowadzone w języku polskim.
48 proc. dzieci z zagranicy korzysta z dodatkowych zajęć
W interpelacji posłowie wskazują na istotny problem – mimo dostępności dodatkowych lekcji języka polskiego są one nieobowiązkowe i nieobjęte podstawą programową. To prowadzi do sytuacji, w której nauczyciele nie wiedzą, czego i jak uczyć, a uczniowie pozostają bez realnej pomocy.
W wielu polskich szkołach funkcjonują oddziały cudzoziemskie, w których uczą się głównie dzieci z Ukrainy. Uczniowie ci nie znają języka polskiego na tyle dobrze, by móc uczestniczyć w zajęciach w regularnych klasach. Zdaniem posłów, system edukacyjny nie dostosował się do tej sytuacji.
IBE stworzyło podstawę programową dla nowego przedmiotu
Instytut Badań Edukacyjnych opracował już ekspercką podstawę programową dla przedmiotu „język polski jako drugi”. Zespół ekspertów przygotował dokument, który mógłby stanowić fundament dla nauczania tego języka w sposób systemowy, uporządkowany i zgodny z wymogami edukacyjnymi.
Ponieważ obecnie zajęcia języka polskiego dla uczniów cudzoziemskich mają charakter dodatkowy i nieobowiązkowy, nie są objęte oficjalną podstawą programową. W rezultacie nauczyciele nie mają jasno określonych wytycznych dotyczących metodologii nauczania, treści programowych czy poziomu trudności.

MEN milczy, a szkoły pozostają bez narzędzi
Mimo apeli ze strony posłów i gotowości Instytutu Badań Edukacyjnych, Ministerstwo Edukacji Narodowej dotąd nie udzieliło odpowiedzi na interpelację. Brak reakcji resortu edukacji budzi niepokój wśród polityków i środowisk zaangażowanych w integrację dzieci cudzoziemskich.
„Jest to sytuacja zupełnie niezrozumiała: dzieci mają obowiązek uczestniczyć w zajęciach, na których języka często nie rozumieją, a szkoły nie mają narzędzia systemowego, by zapewnić im adekwatne wsparcie” – alarmują posłowie.
Przykład Szwajcarii inspiracją dla Polski?
W interpelacji parlamentarzyści przywołują przykład Szwajcarii, gdzie dzieci cudzoziemskie obowiązkowo uczą się języka kraju, w którym przebywają. Zdaniem autorów dokumentu, Polska nie powinna pozostawać w tyle za europejskimi standardami edukacyjnymi, które wspierają integrację dzieci obcojęzycznych poprzez obowiązkowe nauczanie języka lokalnego.
Posłowie pytają, czy ministerstwo planuje wprowadzenie przedmiotu „język polski jako drugi” jako obowiązkowego dla wszystkich uczniów, którzy nie posługują się polszczyzną na poziomie umożliwiającym samodzielne uczestnictwo w zajęciach. Na te pytania wciąż brak odpowiedzi ze strony MEN.
Źródło: dziennik.pl
Zobacz też: 1 sposób, by być wspaniałym rodzicem. Działa zawsze i u wszystkich, procentuje na całe życie