Reklama

Regulaminy popularnych platform społecznościowych, takich jak YouTube, Meta czy X, formalnie zakazują dostępu osobom poniżej 13. roku życia. Jednak w praktyce te zapisy pozostają martwe. Miliony dzieci, również w Polsce, bez przeszkód korzystają z mediów społecznościowych, mimo braku odpowiedniego wieku.

Reklama

Badanie Ipsos: 71 proc. dorosłych chce ograniczenia telefonów dla dzieci

W przełomowym badaniu przeprowadzonym przez Ipsos w 30 krajach udział wzięło 23 tysiące dorosłych respondentów. Wyniki są jednoznaczne i szokujące: aż 71 proc. badanych opowiedziało się za wprowadzeniem zakazu korzystania z mediów społecznościowych przez dzieci poniżej 14. roku życia. To sygnał, że coraz więcej dorosłych na całym świecie ma dość wszechobecnych smartfonów w rękach najmłodszych.

Indonezja, Francja i Australia na czele poparcia dla cyfrowych ograniczeń

Najwyższe wskaźniki poparcia dla zakazu telefonów i social mediów wśród dzieci odnotowano w Indonezji (87 proc.), Francji (85 proc.) i Australii (79 proc.). Mieszkańcy tych państw wyraźnie wyrażają gotowość do radykalnych kroków w celu ochrony najmłodszych przed negatywnymi skutkami cyfrowego świata.

Z kolei najmniejsze poparcie odnotowano w Niemczech – jedynie 53 proc. respondentów odpowiedziało „tak”. USA, Japonia i Korea Południowa uzyskały identyczny wynik – 63 proc. dorosłych poparło w nich zakaz.

Dzieci w social mediach mimo zakazów regulaminowych

Platformy społecznościowe deklarują ochronę nieletnich, jednak praktyka pokazuje coś innego. Dzieci z łatwością obchodzą systemy weryfikacyjne, a korzystanie z YouTube'a, Instagrama czy TikToka stało się codziennością już dla uczniów szkół podstawowych. To budzi coraz większe obawy rodziców i ekspertów na całym świecie.

Niemcy z największym zwrotem: 13 proc. więcej głosów za zakazem

Choć Niemcy uzyskały najniższy wskaźnik poparcia spośród 30 badanych państw, to jednocześnie odnotowały największy wzrost poparcia w porównaniu z rokiem 2024 – aż o 13 proc. To jasny sygnał, że zmiana postaw społecznych przybiera na sile, nawet tam, gdzie wcześniej podchodzono do tematu z dystansem.

W Brazylii poparcie wzrosło o 11 proc., a w Japonii – o 9 proc. Jedynym krajem, w którym poparcie dla zakazu spadło, są Indie. Tam odnotowano spadek o 5 proc., co daje obecny wynik na poziomie 68 proc.

zakaz mediów społecznościowych dla dzieci
Coraz więcej rodziców dostrzega problem w dostępie dzieci do social mediów, fot. AdobeStock/Kyrylo Ryzhov

Presja społeczna na rządy i platformy rośnie

Wyniki badania Ipsos to nie tylko wyraz opinii publicznej, ale również bezpośrednia presja na decydentów politycznych oraz gigantów technologicznych. Społeczeństwa coraz częściej domagają się realnych działań legislacyjnych, które wyjdą poza iluzoryczne regulaminy platform społecznościowych.

Dania daje przykład: wprowadziła realny zakaz

Dania już wprowadziła jedno z najbardziej restrykcyjnych rozwiązań – zakaz korzystania z mediów społecznościowych dla osób poniżej 15. roku życia. To konkretna odpowiedź na rosnące zagrożenia, jakie niesie ze sobą niekontrolowany dostęp dzieci do świata online.

Czy inne kraje pójdą za przykładem Danii? W świetle wyników badania Ipsos – to bardzo prawdopodobne. Obywatelskie poparcie dla zakazu jest bowiem coraz wyraźniejsze.

Big tech w defensywie: AI nie wystarcza, by chronić dzieci

W odpowiedzi na presję społeczną platformy technologiczne wdrażają systemy weryfikacji wieku oparte na sztucznej inteligencji. Stosują je m.in. YouTube, Meta i X. Problem jednak w tym, że takie rozwiązania są niedoskonałe i łatwe do obejścia.

Dzieci wciąż mają pełny dostęp do treści, które mogą być dla nich szkodliwe – w tym do materiałów dla dorosłych, przemocy czy fałszywych informacji.

Czy to początek cyfrowej rewolucji wychowawczej?

Badanie Ipsos może zapoczątkować globalną debatę na temat cyfrowej higieny dzieci. Wydaje się, że era nieograniczonego dostępu do technologii dla najmłodszych dobiega końca. Społeczeństwa mówią „dość”, a big techy będą musiały coś z tym w końcu zrobić.

Źródło: Wirtualne Media

Reklama

Zobacz też: Na korepetycje wydaję 500 zł miesięcznie, a córka ciągle ma same tróje. Co robię nie tak?

Reklama
Reklama
Reklama